O mnie

Wprowadzenie

Witam osoby nowe jak i te które czytały mojego bloga. Chciałabym się przedstawić i powiedzieć skąd się wziął mój blog.Nazywam się Ania.Jestem zwariowaną dziewczyną, która ma 100 pomysłów na minute. Kocham robić coś z niczego.Widzę szarość tego świata ale zawsze szukam w nim ciekawych i dających pozytywną energie aspektów.Mam bzika na punkcie słuchania muzyki, czytania książek i diy.Lubie robić rzeczy z szyszek.Zbieram ich bardzo dużo.Kiedy idę do lasu nie obejdzie się żebym, kilka przyniosła. haha Wiem to dziwne,ale podobają mi się rzeczy robione z różnych dziwnych przedmiotów, np. szyszek,kapsli i itp.Lubie ćwiczyć, a najbardziej stan po ćwiczeniach kiedy czuje się zmęczona i szczęśliwa.Interesuje się wieloma rzeczami aż trudno mi je wszystkie wypisać ale na pewno, pisząc posty zobaczycie wiele innych rzeczy którymi się interesuje. Dobra koniec o mnie, teraz o blogu. :)

Krótka historia

Od dzieciństwa interesowałam się rzeczami plastycznymi.Lubiłam rysować, malować i robić coś z niczego.I tak mi zostało do dzisiaj.Nie lubię marnować przedmiotów, więc je przerabiam.Od kilku lat przymierałam się do otwarcia bloga o takiej tematyce.Już kilka blogów miałam ale długo na nich nie zagrzałam.Ale na tym blogu chciałabym to zmienić, pisać jak najdłużej.Mam nadzieje że mi się to uda i będziecie czytać chętnie mojego bloga.

Cel bloga

Celem bloga jest pokazanie ludziom ze ładne rzeczy można zrobić samemu i ile daje to radości. Blog nazywa się Diy By Ana, ponieważ niektóre rzeczy można zrobić samemu, a ja lubie robić, a nie kupować.

Do kogo skierowany

Blog skierowany jest do osób z pasją związaną z diy, sztuką, ale też dla zwykłych śmiertelników którzy chcieliby zobaczyć coś nowego.

Inspiracje

Moimi inspiracjami jest wszystko, świat który mnie otacza, zwykłe czynności życia oraz wszystkie przedmioty codziennego użytku.Czasem po prostu robię coś i a ku ku a tu nagle nowy pomysł mam w głowie.Zawsze mam przy sobie swój notes pomysłów.Wszędzie z nim chodzę bo nigdy nie wiem kiedy przyjdzie mi coś nowego do głowy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz